Chłoniak (lymphoma) jest to najczęściej występujący nowotwór układu krwiotwórczego  u psów. Właściciele często pytają mnie skąd się bierze? Dlaczego ich pies ma akurat chłoniaka? Na te pytania nie znam odpowiedzi i chyba nikt na świecie nie jest w dniu dzisiejszym w stanie na odpowiedzieć skąd się biorą chłoniaki. Wydaje mi się, że jest to związane z dłuższym życiem psów oraz z tym, że mamy lepsze metody diagnostyczne i jesteśmy w stanie rozpoznać jednostki chorobowe lepiej niż jeszcze 20 lat temu. Dlatego możemy zdiagnozować np. chłoniaka.

Najczęstszą przyczyną pojawienia się w gabinecie psa z chłoniakiem są powiększone obwodowe węzły chłonne. Właściciel przychodzi, bo coś pieskowi wyrosło pod szyją, jakieś twarde kulki. Są to oczywiście powiększone węzły chłonne podżuchwowe. Jednak nie należy wychodzić z założenia, że powiększone węzły chłonne podżuchwowe to na 100% chłoniak. Wcale tak nie musi być. Węzły chłonne podżuchwowe są zlewiskiem naczyń chłonnych m.in. z jamy ustnej, która jak wiadomo nie jest jałowa, dlatego są one często fizjologicznie nieznacznie powiększone ze względu na bogatą „florę bakteryjną” znajdującą się w paszczy zwierzaka. Poza tym infekcje dziąseł lub zębów u naszych pupilków mogą również powodować powiększenie tych węzłów. Dlatego zanim zaczniemy podejrzewać chłoniaka musimy sprawdzić inne obwodowe węzły chłonne np. przedłopatkowe i podkolanowe oraz wykonać biopsję! Najlepiej jeśli weterynarz wykonana biopsję z węzłów przedłopatkowych lub podkolanowych, ze względu na często występujący proces zapalny w węzłach podżuchwowych, który może maskować chłoniaka. Ale to tylko drobna sugestia.

Czasami jest tak, że obwodowe węzły chłonne, czyli te które możemy wyczuć palpacyjnie są normalnej wielkości, ale w badaniu obrazowym, np. rtg lub usg mamy powiększoną śledzionę lub węzły chłonne krezkowe (w jamie brzusznej) lub śródpiersiowe (w klatce piersiowej). Wtedy objawem chłoniaka mogą być biegunka, wymioty, chudnięcie zwierzęcia, kaszel lub duszność. W tym przypadku również wielkie ukłony w stronę biopsji, która pokaże nam, czy zwierz ma chłoniaka, czy też coś innego mu się przyplątało.

W diagnostyce różnicowej chłoniaka należy uwzględnić reaktywne węzły chłonne, co oznacza, że są one pobudzone i powiększone z powodu, np. jakiegoś zapalenia toczącego się w organizmie psiaka. Mimo iż zajmuję się onkologią i bardzo to lubię, jestem bardzo szczęśliwa, kiedy okazuje się, że to jednak nie jest chłoniak. Radość właścicieli jest wtedy wielka, a i rokowanie dla psiaka lepsze.

Jeśli jednak chłoniak to co dalej? Cóż, w grę wchodzi tylko chemioterapia. Jest to jedyna słuszna droga leczenia tej jednostki nowotworowej. Słyszałam co prawda o weterynarzu, który usunął wszystkie obwodowe węzły chłonne, które były powiększone, ale o słuszności tej decyzji oraz sposobie myślenia tego lekarza wolałabym się nie wypowiadać. W każdym razie chirurgia nie jest metodą leczenia chłoniaka. Także w grę wchodzi tylko „chemia” lub leczenie paliatywne dla psiaków w kiepskim stanie ogólnym.

Chłoniaki dzielimy na dwie duże grupy: chłoniaki typu B oraz chłoniaki typu T. Skąd się to wzięło? Od limfocytów typu B i T, od których wywodzi się chłoniak. To, z jakim typem chłoniaka mamy do czynienia ma znaczenia prognostyczne. Chłoniaki typu B rokują lepiej, a czas przeżycia psów z tym typem chłoniaka jest dłuższy. Chłoniaki typu T, występują rzadziej niż B, ale rokują gorzej, a czasy przeżycia są krótsze. Amerykańscy weterynarze mówią nawet: „T is terrible, B is better”. Dlatego warto postawić na dokładną diagnostykę chłoniaka, pod względem fenotypizacji, czyli określenia czy jest to T- czy B-chłoniak. W przypadku moich pacjentów, wolę zrobić dokładniejsze badanie na typ chłoniaka niż wykonywać badanie RTG lub USG (przy powiększonych obwodowych węzłach chłonnych), które i tak nie wnoszą nic do dalszego rokowania, ani do leczenia. Natomiast określenie czy jest to typ B, czy też te dramatycznie zmienia sposób podejścia do tego pacjenta oraz sposób jego leczenia, ponieważ typ T wymaga „agresywniejszej” chemioterapii. Średni czas remisji (czyli odpowiedzi na leczenie, w postaci zmniejszenia się guzów) przy chłoniaku typu B to około roku, natomiast przy chłoniaku typu T jest to około 6 miesięcy. Czasami, w 5% przypadków, pojawiają się chłoniaki o niskim indeksie mitotycznym, które rokują bardzo dobrze i wymagają bardzo łagodnej chemioterapii lub leczenia sterydami. Dlatego, jeśli wyjdzie nam w pierwszej biopsji, że mamy do czynienia z chłoniakiem typu T, warto zrobić zabieg chirurgiczny i usunąć jeden z węzłów chłonnych, gdyż tylko badanie całego węzła chłonnego przez patologa może nam powiedzieć, czy jest to guz o niskim stopniu złośliwości. Warto to zrobić, zanim zaczniemy faszerować psa naprawdę mocną „chemią”.

Pamiętajmy! Chłoniak to nie wyrok śmierci, a dokładna diagnostyka pozwala nam w odpowiedni sposób leczyć naszych małych pacjentów!